Kiedyś, kiedy ludzie kryli się przed słońcem, dziura ozonowa jeszcze nie była tak wielka jak dzisiaj. Dzisiaj natomiast, kiedy wiemy, jakich spustoszeń dokonaliśmy w tej warstwie atmosfery, opalamy się znacznie chętniej niż kiedyś. Kiedyś spacer po plaży to jedyna rzecz, na jaką można było sobie pozwolić nad morzem. Leżenie na wpół nago na plaży było wyuzdane i pochodziło wg. ludzi wtedy żyjących od ludzi pierwotnych, którzy nie mili wstydu. Dzisiaj bardzo chętnie leżymy godzinami plackiem na plaży wystawiając nasze ciało na działanie promieni słonecznych nie zważając na to, że są one śmiertelne dla nas w skutkach przez ogromne braki, jakie są warstwie ozonu. Powstała ogromna dziura, która przyczynia się do tego, że na ziemi jest coraz bardziej gorąco. Średnia roczna temperatura zwiększa się, a nasza skóra zmienia powoli globalny kolor. Niedługo przystosujemy się znacznie bardziej do takiego gorąca i wszyscy będziemy czarni. Jednak można zapobiec dalszemu rozszerzaniu się dziury ozonowej. Więc zamiast godzinami leżeć na plaży, można zabrać się do pracy nad poprawianiem jakości swojego życia, co oznaczałoby wprowadzenie takich nawyków i technologii do codzienności, które pozwoliłyby nam wszystkim zmniejszyć ilość zanieczyszczeń emitowanych do atmosfery, które w sposób bezpośredni przyczyniają się do powstawania większych dziur ozonowych.